Gra Slepaka

Obudziłeś się. Poranne światło padało na twoja pościel. Ubrałeś się szybko i wziąłeś plecak. Spojrzałeś na zegarek była 7.30 o 8.00 miałeś odebrać swojego pierwszego pokemona.

Gdy Zell postanowił już wyruszać, rozmyślał nad tym czy może nie powiedzieć jednak ojcu o swojej wyprawie. Przecież on tego nie zrozumie.... Po tej myśli, sprawdzając czy ma swój naszyjnik na szyi, wyskoczył przez okno. Pokój miał na pierwszym piętrze, a z racji na to że chłopak dużo trenuje, od razu po skoku pobiegł w stronę laboratorium. Jego pierwszym postanowieniem było, że podczas treningów swoich pokemonów, on będzie trenował razem z nimi.

Dobiegłeś od laboratorium dziesięć minut przed czasem. Wszedłeś do środka.-Witaj ty pewnie jesteś Zell. Którego z pokemonów chcesz?-powiedział i wskazał ci 3 pokeballe leżące na stole za nim.

Hmmm... Przecież miałem wybrać mudkipa, więc co się będę zastanawiał pomyślał Zell.
- Przepraszam. Już wiem jakiego pokemona wybiorę. Będzie to Mud...
Zell nie dokończył. Nagle przypomniał sobie pokemona swojego kuzyna. On wybrał charmandera, którego dostał w Kanto. Ale jeśli wybiorę mudkipa pomyśli że wybrałem go tylko dlatego żebym miał przewagę typów nad jego pokemonem.
- Przepraszam... zdecydowałem się jednak na treecko. Powiedział Zell z niecierpliwością, żeby wybiec z tego budynku i ujrzeć swojego pokemona.

-Proszę opiekuj nim się.-powiedział profesor dając ci pokeballa z Treecko i 2000$, 2x Potiony 5x Pokeballi, Pokenav,Pokedex.
Pokedex przeskanował pokemona.
Treecko
Ataki:Pound, Leer

Zapisz sobie te informacje w podpisie.

-Dziękuje-Powiedział Zell
Zell gdy tylko schował pokedex, z pokeballem w ręku wybiegł na zewnątrz budynku.
-Treecko, przywitaj się ze mną- Zawołał wyrzucając pokeball w górę. Razem z promieniem światła, Zell ujrzał zielonego pokemona. Rzucił w jego stronę szczery uśmieszek, i powiedział do niego:
-Cześć jestem Zell. Mam nadzieję, że mnie polubisz. Po tych słowach zaczął dreptać w stronę przygody.

Twój Treecko szedł koło ciebie. Szliście całkiem spory kawałek i widzieliście tylko kilka pokemonów nie wartych uwagi. Wyszliście w końcu z miasta i stanęliście przed ogromnym lasem. Las był bardzo stary i nikt nie śmiał się w niego zapuszczać. Drzewa na skraju lasu były duże i powykręcane. Zapewne w głębi lasu były jeszcze dziwniejsze drzewa. Treecko chwycił cie za nogę. Bał się troch tego lasu chociaż było to jego środowisko.

Gdy Zell spojrzał na swoją nogę, a właściwie na pokemona, który się jej złapał, zastanawiał się nad czym jak pocieszyć swojego Treecko. Ah!! już wiem
-Hej, treecko mógłbyś coś dla mnie zrobić? Zapytał się swojego pokemona Zell.
-Triko Tri Odpowiedział zielony pokemon.
-Wejdziesz na to drzewo? Wskazał powykrzywiane drzewo - Chciałbym żebyś sprawdził czy w okolicy nie ma żadnych dzikich pokemonów i czy idziemy w dobrym kierunkuDopowiedział chłopak o blond włosach

Treecko wspiął się szybko na drzewo. Byleś zadziwiony jego gracja ruchów. Gdy pokemon był już na najwyższej gałęzi i się rozejrzał zaczął wskazywać w stronę głębi lasu i na ciebie jak by chciał żebyś coś zobaczył.

Gdy Treecko zeskoczył z drzewa, pobiegł w stronę którą wskazywał. Zell od razu rzucił się w bieg za nim. Kiedy go dogonił ujrzał wielkie drzewo.
To musi być serce tego lasu Pomyślał Zell i rozejrzał się dookoła Całkiem niezłe miejsce. Nic się nie stanie jak tu zanocujemy
-Treecko! Zostajemy tu na noc, więc możesz pobawić się tu Chłopak krzyknął do treecko który już był bardzo wysoko na drzewie.